Miejski portal informacyjny:
Świecie, Bukowiec, Dragacz, Drzycim, Jeżewo

Już  jako nastolatek chciał być radnym. Dlaczego? – Bo wtedy ma się wpływ na to, co dzieje się w gminie i można robić coś sensownego dla lokalnej społeczności – mówi. 29-letni Krzysztof Kułakowski jest najmłodszym radnym w Radzie Miejskiej w Świeciu.

W 2010 roku kandydował z Marianek. Zdobył 143 głosy i wszedł do rady z ramienia Obywatelskiego Porozumienia Samorządowego. Przed wyborami był – i nadal jest – trenerem grup młodzieżowych siatkarek Jokera Mekro Świecie. Nie był więc osobą anonimową i nie wyklucza, że pewien odsetek mogły stanowić głosy oddane przez rodziców jego podopiecznych.

- Nie przeceniałbym jednak tego. W dużej mierze na wyniku zaważyło to, że mieszkałem na Mariankach, wiele osób znało mnie od dziecka, wiedzieli więc, co o mnie sądzić – zaznacza.

Kampanię prowadził dość skromną – kilka plakatów w sklepach, trochę ulotek, odwiedzał sąsiadów, informując, że będzie ubiegał się o mandat.

- Napisałem też list wyborczy i powieliłem w kilkudziesięciu egzemplarzach, które wrzucałem do skrzynek pocztowych. Deklarowałem w nim, że będę starał się wykonywać rzetelnie swoje obowiązki i nie zamierzam składać obietnic bez pokrycia – mówi.

Zaraz po wyborach trzeba było zakasać rękawy i zabrać się do pracy. Jedna z pierwszych spraw, którą trzeba było się zająć być budżet gminy na 2011 rok.

- Dostaliśmy grubą książkę pełną cyfr, bilansów, planowanych inwestycji, wpływów i wydatków. Trzeba było się z tym szybko zapoznać. Obowiązki radnego nie ograniczają się do podnoszenia ręki „za” czy „przeciw”, jak sądzą niektórzy. To przede wszystkim tysiące stron rozmaitych dokumentów, które trzeba przeanalizować podczas kadencji  i praca w komisjach, gdzie powstają projekty uchwał – wyjaśnia.

Krzysztof Kułakowski jest wiceprzewodniczącym Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji oraz członkiem Komisji Prawa, Porządku Publicznego i Spraw Obywatelskich.

Podczas swojej dotychczasowej kadencji zabiegał z powodzeniem m.in. o powstanie przejścia dla pieszych na ul. Piłsudskiego i chodnika koło boiska przy tej samej ulicy, który zostanie zbudowany w tym roku. Stara się też o to, aby na tamtejszym starym boisku pojawiła się nowa nawierzchnia, na której będzie można grać w piłkę nożną, koszykówkę i siatkówkę.

- Bycie radnym to nie uprawianie wielkiej polityki, ale przede wszystkim troska o sprawy dotyczące każdego z mieszkańców: chodniki, drogi, miejsca do uprawiania sportu i rekreacji,  opiekę społeczną czy rozwój gospodarczy. Ważne, by ta troska nie obejmowała tylko okręgu, z którego zostało się wybranym, ale całej gminy – podkreśla Krzysztof Kułakowski.